Franciszek Piper
Fritjof Meyer, Die Zahl der Opfer von Auschwitz. Neue Erkentnisse durch neue Archivfunde. Osteuropa, 52, Jg., 5/2002, s. 631-641.
(artykuł recenzyjny)
VI
KONKLUZJA
Bliższa analiza artykułu F. Meyera prowadzi do konkluzji, iż cały tok rozumowania i dowodzenia autora oparty jest na nieudokumentowanych hipotezach. Poprzez dobór wybranych fragmentów zeznań, dokumentów i literatury, ich niewłaściwą interpretację, przekłamania, autor próbuje udowodnić z góry przyjętą tezę, iż wszystkie dot
ychczasowe ustalenia w tym zakresie liczby ofiar KL Auschwitz są błędne.Nie można również podzielić opinii autora, że chociaż “dyskusja wokół liczby ofiar Auschwitz w minionych latach nabrała szerokich kręgów, do tej pory nie doprowadziła do żadnego rezu
ltatu”. Przyczynę tego stanu rzeczy autor widzi, w zakazie kwestionowania do 1989 r. liczby 4 milionów w Europie wschodniej. Przemilcza jednak istotny fakt, iż mimo to, badania takie były prowadzone, chociaż opublikowano je dopiero w latach dziewięćdziesiątych. Moja praca Die Zahl der Opfer von Auschwitz, która ukazała się w 1993r. zaledwie jest wzmiankowana.Autor przemilcza również fakt prowadzenia takich badań w Europie zachodniej i w Stanach Zjednoczonych. Nie wydaje się przypadkiem, iż autor nie tylko nie polemizuje z kluczowymi pracami w tym przedmiocie, jakie ukazały się na Zachodzie, autorstwa Georgesa Wellersa oraz Raula Hilberga, ale nawet ich nie wspomina .
F. Meyer zaczyna swój artykuł od stwierdzenia, że 4 milionów ustalona w 1945 r. przez radziecką komisję badania zbrodni popełnionych w KL Auschwitz była “produktem propagandy wojennej”. W całym artykule udowadnia, że dopiero w oparciu o ostatnio ujawnione zeznanie Hössa i notatkę Prüfera z firmy Topf und Sohne można nie tylko oszacować ale wy
liczyć że w KL Auschwitz. zginęło pół miliona ludzi.W konkluzji jednak całkowicie podważa wiarygodność zeznań Hössa, przytaczając jego oczywiste błędy i pomyłki, w sprawach, które zresztą nie mają żadnego wpływu na kwestię liczby ofiar KL Auschwitz. Przypomina również i podkreśla, iż liczba ofiar podana przez Hössa w czasie przesłuchania przez Anglików została na nim wymuszona biciem, wódką i pozbawieniem snu. Nie informuje jednak czytelnika, że zarówno przed Międzynarodowym Trybunałem Wojskowym w Norymbe
rdze jak i w Polsce Höss miał pełną możliwość skorygowania swoich zeznań i z tego skorzystał.Dziś nikt z badaczy, podejmujących temat liczby ofiar KL Auschwitz,
żadnych ustaleń odnośnie osób deportowanych z poszczególnych krajów do KL Auschwitz czy odnośnie do globalnej liczby deportowanych i zabitych nie opiera na liczbach podanych przez Hössa, co najwyżej przytacza je dla porównania czy dla informacji.Podawanie tych liczb jest zatem polemiką z nie istniejącymi adwersarzami na użytek nie obeznanego z tematyką czytelnika. Stwarza wrażenia, że w przedmiocie liczby ofiar wszystkie źródła są niepewne i wątpliwe. Uwieńczeniem tego rozumowania jest stwierdzenie końcowe autora, iż wynikiem jego badań jest
domniemana liczba 510 000 zamordowanych w tym prawdopodobnie 356 000 zgładzonych w komorach gazowych.Czy wyrażona w ostatnim zdaniu artykułu opinia autora, iż jego ustalenia stanowią wzmocnione ostrzeżenie przed nowym barbarzyństwem, może być uznana, w tym kontekście, za cel, który autor osiągnął?